Woda to życie, a tej niestety zaczyna w Polsce brakować. Od kilku lat rolnicy i ogrodnicy zmagają się z rosnącym problemem braku opadów. Nie tylko oni, gdyż problem ten dotyka już znaczną część społeczeństwa. I niestety nie przewiduje się, aby sytuacja w kolejnych latach się poprawiała. Magazynowanie wody staje się zatem czymś oczywistym. W artykule przedstawiamy najczęściej stosowane metody. Jednocześnie zachęcamy do tego, aby łączyć ze sobą różne sposoby na zatrzymywanie wody w glebie.
Do tej pory głównym źródłem zasilania gleby i podziemnych cieków wodnych (wód podskórnych, gruntowych i głębinowych) oraz strumieni, rzek, stawów oraz jezior był śnieg i jego roztopy. W późniejszym czasie te zasoby odbudowywane były przez opady deszczu w sezonie wegetacyjnym. A jak jest teraz? Zimy stają się bezśnieżne, stąd zanika główne źródło dostarczania wody do gleb, a z nich także do rzek. Już od wiosny rośliny zaczynają borykać się z suszą, a gleba z erozją (stąd te wiosenne burze pyłowe). W niektórych regionach problem jest o tyle poważny, że wysychają studnie, ale także wprowadza się okresowe nakazy i zakazy m.in. o zakazie podlewania roślin celem oszczędzania wody pitnej. Niestety, ale trzeba się liczyć z tym, że woda będzie coraz cenniejszym, ale i droższym elementem wpływającym na produkcję roślin, także w ogrodzie.
Magazynowanie wody staje się czymś coraz bardziej oczywistym. Wiele osób robi to od lat, zanim jeszcze pojawiły się problemy takie jak dzisiaj. Poniżej prezentujemy najczęściej stosowane metody.
Gromadzenie wody w dużych pojemnikach – beczki stalowe, plastikowe, kamionkowe stojące na glebie bądź wkopane w nią to podstawowe źródło czerpania wody w okresach jej niedoboru. Sposób znany od lat. Polega zwykle na podłączeniu systemu rynnowego do takich beczek w celu zgromadzenia w nich wody. Gdy deszczu brakuje, to napełnia się takie beczki na czarną godzinę z sieci wodociągowej. Gromadząc wodę, trzeba tylko pamiętać o tym, by uszczelnić do nich wloty, aby ograniczyć rozwój komarów i glonów. W celu ograniczenia rozwoju glonów co kilkanaście dni można wrzucić niewielką dawkę chloru stosowanego do basenu, odpowiednio przeliczoną na pojemność zbiornika, jaki mamy.
Zdjęcie 1. Woda zgromadzona w pojemnikach na czarną godzinę
Budowa oczek wodnych, stawów, fontann – nie każdy ma taką możliwość, choćby z uwagi na brak miejsca, ale warto wiedzieć, że woda w ogrodzie to nie tylko ciecz do bezpośredniego podlewania roślin. To także specyficzny mikroklimat. W okresach suszy rośliny próbują wykorzystywać wszystkie mechanizmy w celu pobrania wody z otoczenia, np. z rosy, mgły (pary wodnej). Obecność zatem źródła wody, nawet małego, może działać wspomagająco na rośliny rosnące niedaleko –potrafią one wykorzystywać ją w stanie lotnym. Ponadto takie zasoby wody to miejsca wspomagające faunę w ogrodzie – ona też musi pić.
Wiadomo od dawna, że próchnica potrafi wiązać duże ilości wody. Od lat dąży się do tego, żeby jak najwięcej próchnicy było w polskich glebach. Jest to szczególnie ważne na glebach lekkich, które szybko się przesuszają. W ogrodzie warstwę próchniczą buduje się głównie poprzez stosowanie kompostu, ale także obornika, nie wspominając o nawozach zielonych (np. facelia, łubiny, gorczyca itd.), które warto stosować. Pamiętaj, że każda roślina działa jak pompa, stąd czerpie wodę z różnych głębokości gleby – wszystko zależy od budowy systemu korzeniowego. Jak wiadomo, rośliny o palowym systemie korzeniowym mogą pobierać ją z większych głębokości niż te o systemie wiązkowym. Warstwa próchnicy działa jak naturalny bufor wodny, ale niestety jej tworzenie zajmuje wiele lat. Trzeba pamiętać, że wynosząc plony z ogrodu i wyrzucając resztki roślinne poza obręb grządek zabieramy budulec do przyszłej próchnicy, stąd tak ważne jest, aby potem powracała w postaci kompostu, który w każdym ogrodzie powinien być tworzony.
Czysta gleba, niczym nieprzykryta, bardzo szybko się nagrzewa, a tym samym traci zawartą w niej wodę. Wyschnięta podlega dodatkowo erozji powietrznej – fragmenty gleby, w tym próchnicy rozwiewa wiatr. Ponadto łatwiej ulega erozji wodnej – cząstki gleby zabiera i przenosi w inne miejsce silny strumień wody. Można temu przeciwdziałać, tworząc ściółki, zwłaszcza naturalne. To nic innego jak np. skoszona trawa, resztki nawozów zielonych, pocięta słoma, trociny, zrębki drewna czy też kora. Obok nich stosuje się ostatnio także materiał skalny, np. różne łupki i kamienie, a także syntetyczne produkty typu agrowłókniny.
Działają na takiej samej zasadzie jak ściółki naturalne, chroniąc glebę przed utratą wody przez parowanie i jej erozją. Z jedną różnicą – są to rośliny żywe, które mają pokrój ścielący się lub są znacznie niższe od roślin uprawnych, jakie są wokół nich. W zależności od roślin w ogrodzie do wypełniania przestrzeni wykorzystuje się m.in. barwinek pospolity, bluszcz pospolity, gipsówkę rozesłaną, suchodrzew mirolistny, bodziszki, dereń kanadyjski, poziomki, golterię rozesłaną, borówkę brusznicę, tawulec pogięty, rogownicę, floks szydlasty, dąbrówkę rozłogowa, kopytnik pospolity, jasnotę plamistą, niskie funkie, parzydło leśne (odmiany niskie), paprocie, gęsiówkę, żagwin ogrodowy, bluszczyk kurdybanek i inne.
Są dodawane do podłoża pod sadzone rośliny na balkon, taras, ale też do gruntu, w tym tuneli i szklarni. Do takich minerałów zalicza się:
Posiadają budowę przestrzenną z ogromną liczbą komór i kanałów. To dzięki takiej budowie mają zdolność do wiązania wody z gleby, a następnie jej oddawania systemowi korzeniowemu roślin. Dodatkowo takie minerały polepszają strukturę gleby, co jest ważne zwłaszcza na glebach ciężkich, polepszają warunki powietrzne, w tym mogą magazynować w sobie także nawozy, przez co nie następuje ich wymywanie w głębsze warstwy gleby.
Zdjęcie 2. Kompost, perlit, hydrożel i wermikulit pomagają magazynować wodę w glebie
Naturalne sorbenty stosuje się w taki sposób, że miesza się je z glebą w odpowiednich ilościach (etykiety podają dawki w przeliczeniu na litry lub metry kwadratowe lub sześcienne podłoża) przed sadzeniem roślin w doniczkach w gruncie albo wprowadza się je w okolice systemu korzeniowego już rosnących egzemplarzy, np. drzew i krzewów oraz innych roślin wieloletnich. Przy drugim sposobie trzeba zwracać uwagę, żeby nie uszkodzić korzeni.
Zdjęcie 3. Różne frakcje zeolitu stosowanego m.in. do utrzymywania wody w glebie
Syntetyczny polimer, zwykle poliakrylan sodu, ulegający biodegradacji zwykle po 5 latach. Posiada zdolności wiązania dużych ilości wody, czego efektem jest zmiana stanu skupienia ze stałego (sypki) w żelowy (galaretkowaty).
Produkt wspomaga rośliny domowe, balkonowe oraz w ogrodzie w okresach niedoboru wody (brak deszczu, wyjazd właścicieli). Polecany do roślin doniczkowych, rabatowych, do tuneli/szklarni, jak również na warzywniak, rośliny jagodowe oraz drzewa i krzewy owocowe i ozdobne. Hydrożel stosuje się wyłącznie w postaci suchej. Należy go chronić przed wilgocią. Wymaga wymieszania z glebą przed sadzeniem roślin, ewentualnie po posadzeniu należy go zaaplikować w strefę wokół korzeni roślin. Nie wolno go stosować powierzchniowo (rozsypywanie po powierzchni gleby), gdyż zamieni się w galaretkę, która nie zadziała jako magazyn wody, a dodatkowo będzie brzydko wyglądać.
To zwykle manualnie lub automatycznie sterowane systemy polegające na doprowadzeniu wody pod rośliny odpowiednio wcześniej przygotowanymi rurkami. Kładzione są pod ziemią albo na powierzchni gruntu. Mogą to być zraszacze (głównie na trawnikach) albo systemy kroplujące, które powoli, ale systematycznie nawadniają glebę pod roślinami.
Systemy takie zasilane są zwykle z dwóch źródeł wody – sieci wodociągowej albo ze studni jaka jest w ogrodzie czy z celowo tworzonych zbiorników zbierających deszczówkę. Niektóre działają na zasadzie ciśnienia uzyskiwanego na drodze grawitacji (zbiorniki umieszczane ponad poziomem gruntu), ale większość bazuje na ciśnieniu tworzonemu przez pompy. Amatorskim systemem nawadniającym rośliny w doniczkach są zwykłe butelki plastikowe (lub gotowe systemy) wypełnione wodą, wbite w glebę węższym końcem, na którym jest mały otwór w nakrętce, dzięki czemu, kropla po kropli, woda przedostaje się do podłoża. Sprawdzają się one zwłaszcza w okresach wyjazdów, gdy nie można podlewać systematycznie roślin doniczkowych. Takie systemy tylko z większych butelek tworzy się również w tunelach i szklarniach.
Zdjęcie 4. Materia organiczna w glebie pozwala kumulować wilgoć