Suszę widać już gołym okiem. A woda jest przecież najistotniejszym czynnikiem wpływającym na wysokość plonu. Z roku na rok obserwujemy efekty jej braku lub ograniczonych ilości czy to już w zimie w postaci śniegu i lodu, czy w pozostałych porach roku pod postacią deszczu. W tym artykule zastanawiam się nad tym, jak zatrzymać wodę w glebie. Jak można zwiększyć możliwości jej magazynowania (zwiększenie retencji)?
Skąd woda w glebie? Odpowiedź na to pytania wydaje się banalna, jak samo pytanie. Jednak przy głębszym zastanowieniu okazuje się wcale nie taka oczywista. Pierwszą nasuwającą się odpowiedzią będzie po prostu – spada z nieba pod postacią deszczu i może ktoś powie, że też śnieg czasem wpływa na bilans wody. Tak, to główne źródła wody dla naszych upraw, poza nimi ważnym źródłem jest też woda z głębi ziemi przemieszczająca się do warstwy korzeniowej pod wpływem tzw. podsiąku kapilarnego. Oczywistym jest fakt, że skąd by nie pochodziła woda, to cały czas paruje, i jednocześnie przemieszcza się w głąb ziemi, a więc ubywa jej z gleby, czyli naszej warstwy, gdzie znajdują się korzenie roślin. Jak wspomniano na początku, jest to obecnie najbardziej deficytowy czynnik plonotwórczy, stąd powinno się robić wszystko, aby maksymalnie długo i w jak największej, ale optymalnej ilości zatrzymać ją w strefie korzeniowej.
Co możesz zrobić
Pomijam oczywiście w tej chwili deszczownie, gdyż jest to poważna inwestycja i nie we wszystkich warunkach opłacalna. Nie każdego też na nią stać. Jest jednak do wyboru wiele działań prostych i niskonakładowych, które każdy może wykorzystać w swoich warunkach. Działania te można podzielić na dwa rodzaje – chroniące zasoby wody glebowej przed parowaniem i zapobiegające „ucieczce” w głąb ziemi.