Wczesne nastanie wiosennej aury z wysokimi temperaturami spowodowało znaczne przyspieszenie wegetacji upraw. W przypadku rzepaku ozimego ta dynamika jest na tyle duża, że przekłada się na konieczność wcześniejszego wykonywania zabiegów. Dotyczy to zarówno regulacji rzepaku i aplikacji fungicydów, jak i ochrony w okresie kwitnienia, które prawdopodobnie rozpocznie się jeszcze w kwietniu. Jakie są skuteczne preparaty do zabiegu regulacji rzepaku?
Po długiej i ciepłej jesieni oraz łagodnej zimie zaskakująco wysokie temperatury w lutym sprawiły, że w tym roku rzepak ozimy bardzo wcześnie rozpoczął wiosenny etap wegetacji. Nieco chłodniejsza pierwsza połowa marca spowolniła ten proces, ale koniec miesiąca okazał się bardzo ciepły, więc wiosna dosłownie wybuchła na polach. Tak duże przyspieszenie oznacza, że w tym sezonie trzeba inaczej podchodzić do ochrony tej uprawy i z wyprzedzeniem planować kolejne kroki.
W ostatnich latach można było zauważyć, że różnice w dynamice wegetacji rzepaku między różnymi częściami kraju stopniowo zacierały się i poszczególne fazy rozwojowe przypadały w podobnym okresie. Ten sezon ponownie przyniósł zróżnicowanie – na Dolnym Śląsku rośliny są w nieco bardziej zaawansowanych fazach i wyprzedzają nawet o około dwa tygodnie te z Wielkopolski czy z innych regionów.
Kondycja rzepaku po zimie jest generalnie w całym kraju bardzo dobra. Widoczne są uszkodzenia spowodowane jesienią na korzeniach przez śmietkę kapuścianą, co jest efektem panujących wtedy warunków pogodowych. W większości przypadków, jeżeli rzepak był prawidłowo chroniony, te rany są zaleczone i nie wpływają na funkcjonowanie korzeni. Obecnie sprzyjający czynnik dla rzepaku (choć zarazem utrudniający wjazd w pole i rozpoczęcie prac) stanowi wysoka wilgotność gleby, dzięki czemu rośliny mogą wykorzystywać ją bez ograniczeń. Fizjologia rzepaku jest specyficzna – w tak korzystnej sytuacji, gdy woda jest dostępna już w płytszych warstwach gleby, rośliny „rozleniwiają się” i nie sięgają korzeniami głębiej.
Jeśli chodzi o potencjalne zagrożenia, wziąwszy pod uwagę występowanie jesienią suchej zgnilizny kapustnych, można prognozować, że choroba powróci również wiosną.
Presja szkodników będzie wysoka, o czym świadczy zaobserwowany w pierwszych tygodniach marca dość liczny nalot chowaczy na plantacje rzepaku na Dolnym Śląsku. Zazwyczaj chowacz brukwiaczek i chowacz czterozębny rozpoczynają aktywność na różnych etapach wiosny, co ma związek z określonymi temperaturami. W tym sezonie obydwa gatunki pojawiły się w zasadzie jednocześnie. Oznacza to, że należy prowadzić regularny monitoring i przygotować się do zwalczania tych szkodników – przy tak wysokiej presji niektórzy plantatorzy już w marcu wykonywali pierwsze zabiegi.
– Na południu kraju wegetacja rzepaku ruszyła bardzo wcześnie. Na poletkach doświadczalnych INNVIGO w Urbanowicach 10 marca zrobiliśmy pierwsze zabiegi regulujące, ponieważ tego wymagały rośliny. Na Dolnym Śląsku na większości plantacji rzepaki miały wtedy nisko osadzone pąki kwiatowe. W tych wczesnych zabiegach trzeba zadbać, żeby rośliny nie pięły się do góry, tylko rozrastały się na boki, ponieważ to warunkuje przyszły plon – mówi Michał Filipowski, menedżer ds. upraw rolniczych z firmy INNVIGO.
Zadaniem tych zabiegów regulacyjnych jest wyrównanie roślin, które na jednym polu mogą być w różnych fazach wzrostu. Dzięki temu wejdą one w okres kwitnienia w tym samym momencie.
Czytaj więcej:
Bardzo dobre działanie regulujące ma również X-Met 100 SL (metkonazol), który ponadto wykazuje działanie fungicydowe. Do ochrony upraw przed chorobami grzybowymi, m.in. przed suchą zgnilizną kapustnych, zalecany jest preparat Dafne/Porter 250 EC (difenokonazol).
Jeżeli wysokie temperatury utrzymają się w kolejnych tygodniach, to kwitnienie rzepaku może rozpocząć się już w trzeciej dekadzie kwietnia, a nie tak jak zazwyczaj w maju. Planując ochronę fungicydową, trzeba wziąć pod uwagę, że w ostatnich latach okres kwitnienia znacząco wydłużył się i zamiast 2 tygodni trwa nawet do 4–5 tygodni. Wykonywany kiedyś jeden standardowy zabieg okołokwitnieniowy w takiej sytuacji nie wystarcza, żeby zapewnić ochronę przez cały ten czas, dlatego potrzebna jest dwukrotna aplikacja fungicydów.
– Proponujemy rolnikom nowość od INNVIGO – preparat Gavial 375 SC, zarejestrowany do zabezpieczania rzepaku przed infekcjami w okresie okołokwitnieniowym, zawierający azoksystrobinę i protiokonazol. Azoskystrobina to sprawdzona substancja z grupy strobiluryn o działaniu fizjologicznym, którą rolnicy znają i stosują od wielu lat. Natomiast protiokonazol jest najnowszym dostępnym na rynku triazolem o właściwościach interwencyjnych i bardzo wysokiej skuteczności. Takie połączenie zapewnia długotrwałą ochronę – informuje Michał Filipowski. – Ważną cechą wyróżniającą ten produkt są najwyższe dostępne stężenia substancji aktywnych: 200 g/l azoksystrobiny i 175 g/l protiokonazolu. Dlatego jesteśmy całkowicie pewni skuteczności tego preparatu.
Azoksystrobina ma nie tylko działanie fungicydowe, ale także wpływa na efekt zieloności oraz na lepsze pobieranie składników odżywczych i wody, co jest istotne w okresach suszy, kiedy rośliny walczą ze stresem. Ponadto ta substancja stosowana w zabiegach okołokwitnieniowych poprawia elastyczność łuszczyn. Dzięki temu, że nie będzie dochodziło do ich pękania i osypywania się nasion przed zbiorem i w czasie żniw, straty w plonie będą znacznie mniejsze.
Gavial 375 SC zabezpiecza rzepak przed zgnilizną twardzikową, czernią krzyżowych, ale również hamuje rozwój werticiliozy, która kojarzona była do tej pory raczej z wczesnymi infekcjami łodygowymi, ale w ostatnich latach coraz częściej występuje też w późniejszym okresie. Fungicyd Gavial 375 SC może być stosowany od fazy zielonego pąka do pełni kwitnienia (BBCH 59–65), a zalecana dawka wynosi 1 l/ha.
Jeśli chodzi o drugi zabieg, wykonywany w pełni kwitnienia lub na opadający płatek, rekomendowanym przez INNVIGO rozwiązaniem jest preparat AsPik R 250 EC, który zawiera protiokonazol i tebukonazol.
Warto pamiętać, że na okres okolokwitnieniowy przypadają dwa naloty szkodników, m.in. słodyszka rzepakowego, który rozgryza pąki, uniemożliwiając kwitnienie roślin, a później chowacza podobnika i pryszczarka kapustnika. Dlatego obydwa zabiegi fungicydowe powinny być połączone z insektycydowymi, np. z zastosowaniem środka Los Ovados.
Źródło: INNVIGO