W ciągu kilku ostatnich dni hasło „zboże techniczne” nabrało nowego znaczenia. Politycy PiS używają go w każdym wywiadzie, opozycja krzyczy, że zboże techniczne zalewa polski rynek, a rolnicy mówią, że nie istnieje. Jak jest naprawdę?
Eksperci twierdzą, że nie ma czegoś takiego jak zboże techniczne. Termin ten został sztucznie wprowadzony, by przewożone ziarna nie musiały spełniać żadnych norm. Jak cytuje Rzeczpospolita termin wymyślili importerzy ukraińskiego zboża, by szybciej przechodziło przez granicę.
W redakcji wybraliśmy najprostszą drogę. Zadaliśmy pytanie chatowi GPT-4: Co to jest zboże techniczne? Odpowiedź nas nie zaskoczyła: „Zboże techniczne to rodzaj zboża, które nie podlega kontroli weterynaryjnej na granicy i jest wykorzystywane do celów technicznych, a nie spożywczych lub paszowych. Nazwa ta pozwala na przyspieszenie procedury importu”.
Mirosław Marciniak, analityk rynku zbóż potwierdza na swoim blogu Info Grain, że ceny zbóż na świecie mocno spadły i że zaczyna być to problemem dla rolników w Polsce.
– Notowania zbóż i rzepaku na światowych giełdach towarowych wyznaczyły nowe dołki, co nie pozostaje bez wpływu na krajowe ceny – pisze Marciniak na blogu. – Dodatkowym czynnikiem wpływającym na krajowy rynek zbożowy jest nadmierny import z Ukrainy. Stąd działania ministerstwa rolnictwa, mające na celu ograniczenie przywozu kukurydzy, pszenicy i rzepaku na teren Polski – pisze Marciniak.
Według analityka trwają szczegółowe kontrole towaru przekraczającego granicę polsko-ukraińską, a zboża „techniczne” nie będą już mogły wjeżdżać do kraju. Nowy minister rolnictwa również zapowiada kontrolę ukraińskiego zboża.
Takie wyjaśnienia nie przekonują już rolników.
Na profilu AgroUnii trwa właśnie relacja z protestu w Hrubieszowie przeciwko wwzożeniu do Polski Ukraińskiego zboża. Zdaniem lidera Michała Andrzejczaka Policja znacznie utrudnia protest.
Warto jeszcze zaznaczyć, że w grudniu komisarz Janusz Wojciechowski informował, że import zbóż z Ukrainy do Polski w okresie od 24 marca do 8 grudnia 2022 r. wyniósł 2,152 mln t. Solidarność Rolników Indywidualnych na łamach Rzeczpospolitej podała, że było to 3 mln ton od maja 2022 roku. Ile jest naprawdę? Panuje już taki bałagan, że chyba nawet ministerstwo rolnictwa tego nie wie.