Polski Rząd jednoznacznie określił się przeciw umowie UE–Mercosur. Jak poinformowało ministerstwo rolnictwa w zależności od rozwoju sytuacji będzie realizowany jeden z dwóch wariantów zmierzający do skutecznej ochrony interesów polskich i europejskich rolników oraz konsumentów. Jakie to warianty?
Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi poinformowało o trzech głównych powodach sprzeciwu wobec umowy UE–Mercosur:
Umowa przewiduje zbyt dużą redukcję unijnych ceł i/lub zbyt wysokie kontyngenty taryfowe. Uważamy że oferowane krajom Mercosuru preferencje celne są w niektórych sektorach zbyt duże. Może to powodować ryzyko wypierania polskich produktów rolno-spożywczych z rynków UE przez produkty przywożone z krajów Mercosur.
Nie rozwiązano problemu importu produkcji rolnej wytwarzanej w odmiennych warunkach i standardach produkcji. Nasz postulat, aby warunkiem zniesienia ceł UE było przestrzeganie przez produkty z krajów Mercosur standardów UE dotyczących zrównoważonego rozwoju (m.in. standardów w zakresie ochrony klimatu, środowiska, standardów pracy czy dobrostanu zwierząt), nie został zrealizowany. Wyjątek dotyczy jaj. W tym przypadku zniesienie cła (po 4 latach okresu przejściowego) w dostępie do rynku UE ma być uwarunkowane przestrzeganiem określonych zasad dobrostanu zwierząt.
W umowie brakuje zapisów zapewniających skuteczność klauzuli ochronnej. Zapisy umowy, które dotyczą klauzuli ochronnej – tj. możliwości czasowego przywrócenia ceł w razie nadmiernego importu powodującego zakłócenia na rynku lub szkodę dla unijnych producentów – są naszym zdaniem niedostosowane do specyfiki sektora rolnego.
Czytaj więcej:
Obecnie nie jest przesądzone, że umowa wejdzie w życie. W pierwszej kolejności Komisja Europejską musi złożyć formalny wniosek do Parlamentu Europejskiego oraz Rady UE o zatwierdzenie umowy wraz z jej pełnym tekstem (który do tej pory nie został przekazany).
Dotychczas przyjmowano założenie, że umowa z Mercosurem będzie układem o stowarzyszeniu. Jeśli to założenie będzie podtrzymane, to oznaczałoby wymóg jednomyślności wszystkich krajów członkowskich przy podejmowaniu decyzji przez Radę UE. Oznaczałoby to możliwość zablokowania umowy przez jeden kraj członkowski w ramach Rady UE. Niezależnie od wymogu zgody Rady UE, do akceptacji byłaby potrzebna również zgoda Parlamentu Europejskiego. Ponadto umowa wymagałaby ratyfikacji w każdym kraju członkowskim zgodnie z jego procedurami.
W takim scenariuszu po jednomyślnym zatwierdzeniu przez Radę UE i zatwierdzeniu przez Parlament Europejski, a jeszcze przed ratyfikacją umowy w każdym kraju członkowskim, możliwe byłoby wejście w życie, na zasadzie tymczasowej – części handlowej umowy.
W sferze medialnej pojawiły się sygnały, że KE będzie chciała ominąć wymóg jednomyślności w Radzie UE poprzez zaproponowanie wydzielenia części handlowej jako odrębnej umowy (taki zabieg był już stosowany przy okazji niektórych umów z innymi krajami).
Obecnie nie ma potwierdzenia, że KE zdecyduje się na taki krok. W przypadku podejmowania decyzji większością kwalifikowaną, aby stworzyć grupę krajów blokujących uzyskanie takiej większości potrzebny byłby sprzeciw nie tylko Francji i Polski, ale również innych państw członkowskich.
W tym scenariuszu, aby skutecznie zablokować umowę w Radzie UE państwa powinny w sumie reprezentować ponad 35% ogółu ludności UE lub ich liczba powinna wynosić ponad 45% ogólnej liczby krajów członkowskich w Radzie UE (13 lub więcej przy obecnej liczbie 27 krajów członkowskich UE).
Istnieje prawdopodobieństwo, że KE może się starać przekonać państwa członkowskie do akceptacji projektu, oferując dodatkowy fundusz lub inne ułatwienia dla sektora rolnego.
źródło: MRiRW