Zabieg T2 to obowiązkowy element programu ochrony fungicydowej zbóż. Najlepiej, jeśli jest częścią pełnej, trójzabiegowej technologii, która kompleksowo zabezpiecza uprawy. W tym roku pogoda sprzyja rozwojowi chorób grzybowych. Wraz ze wzrostem temperatur ryzyko infekcji jest coraz większe – kolejne zastosowanie fungicydów będzie koniecznością. Kiedy zatem wykonać zabieg T2?
Aktywność fotosyntetyczna liścia flagowego i podflagowego zbóż jest bardzo istotna. To właśnie one w największym stopniu wpływają później na produkcję i wielkość plonu. Dlatego ochrona fungicydowa na tym etapie wegetacji ma ogromne znaczenie.
Tegoroczny przebieg wiosennej pogody diametralnie różni się od sytuacji w minionych latach, kiedy ze względu na utrzymującą się suszę porażenie liści zbóż długo nie było widoczne, aż nagle rozwinęło się w krótkim czasie, gdy wystąpiły ku temu sprzyjające warunki. W ubiegłym sezonie na plantacjach, gdzie nie wykonano ochrony, nawet na 70–80% powierzchni blaszek liściowych widoczne były objawy rdzy żółtej.
W tym roku wiosna okazała się natomiast dość chłodna, a przy tym bardzo wilgotna. Tak duża ilość opadów oznacza, że wraz ze wzrostem temperatur, do którego dochodzi od maja, choroby na liściach wyższych, czyli flagowym i podflagowym, będą się intensywnie rozwijały. Prawidłowa ochrona fungicydowa jest zatem konieczna, ponieważ infekcji będzie bardzo dużo. W takich warunkach ważne jest, aby działać zarówno zapobiegawczo, jak i interwencyjnie – adekwatnie do presji chorób.
Czytaj więcej:
Realnym zagrożeniem, jakie obecnie występuje w zbożach, przede wszystkim w pszenicy ozimej, jest septorioza paskowana liści. To groźna choroba, która znacząco obniża plonowanie zbóż. Może pojawiać się jeszcze jesienią na pierwszych, starych liściach, ale nie stanowi wówczas tak dużego zagrożenia, jak w przypadku wystąpienia na liściu flagowym i podflagowym. Do pierwszych, niewidocznych gołym okiem infekcji dochodziło już w kwietniu. Niebezpieczeństwo polega na tym, że septorioza ma bardzo długi okres inkubacji. Przez ok. 20 dni objawy na liściach są niewidoczne, a gdy można je już zaobserwować, nie ma sposobu, by z nimi walczyć. Dlatego w tym przypadku trzeba postawić na działania typowo zapobiegawcze.
Kolejnym problemem, często mylonym z septoriozą, jest porażenie liści zbóż fuzariozami. Fusarium jest obecne na roślinach od samego początku, w zasadzie rośnie razem z nimi już od etapu kiełków, następnie atakuje podstawę źdźbła i kłos. Fuzariozy także stanowią duże zagrożenie dla źdźbeł, liści, a finalnie dla plonów.
Chociaż na polskich polach przez wiele lat przeważała rdza brunatna, to w ostatnich sezonach zaobserwowano, że coraz częściej w zbożach pojawia się również rdza żółta. Rolnicy mają więc do czynienia z dwoma wariantami choroby. Jeżeli zboże nie było odpowiednio chronione, może dojść do szybko postępującej infekcji – choroba jest w stanie zainfekować nawet całą blaszkę liściową, a wtedy straty są nieodwracalne.
– Warto zaznaczyć, że choć w rejestrze COBORU przybywa ostatnio odmian o podwyższonej odporności, to nie ma takich w stu procentach odpornych na choroby grzybowe – podkreśla Marcin Bystroński, menedżer ds. upraw rolniczych w firmie INNVIGO. – Rzeczywiście możemy mówić o odmianach o większej tolerancji na porażenie niektórymi chorobami, np. mączniakiem, jednak przy wysokim porażeniu one też będą chorowały. Są też odmiany bardziej tolerancyjne na rdze. Natomiast w przypadku septoriozy paskowanej ryzyko dotyczy praktycznie wszystkich odmian. Wystarczy, że wystąpią warunki sprzyjające rozwojowi chorób – w tym podwyższona wilgotność w łanie, zwłaszcza w późniejszych fazach, kiedy górne liście zaczynają się rozwijać – aby doszło infekcji.
– Ograniczenie powierzchni asymilacyjnej blaszek liściowych z powodu infekcji może być tak duże, że rośliny nie będą miały z czego budować plonu. Na skutek porażeń można stracić nawet do 70% zbiorów, więc jest o co walczyć. Tu nie ma miejsca na wątpliwości: robić zabieg czy nie – mówi przedstawiciel INNVIGO. – Kiedy pojawiają się liście flagowe, natychmiast trzeba wyjechać w pole i wykonać zabieg fungicydowy.
Optymalny termin wykonania zabiegu T2 przypada na fazy od początku rozwijania się liścia flagowego, BBCH 37, w zasadzie do końca fazy liścia flagowego. Oczywiście dotyczy to najczęściej rekomendowanych przez ekspertów technologii trójzabiegowych – po terminowym zabiegu T1. Takie rozwiązanie polecane jest jako znacznie bardziej korzystne, ponieważ w dużo większym stopniu zabezpiecza zboża w poszczególnych fazach rozwojowych przed chorobami. Ponadto w ostatnich latach w okresie kłoszenia zbóż występowała deszczowa pogoda, a więc zasadność wykonania ostatniego, trzeciego zabiegu fungicydowego na kłos jest niepodważalna.
Zdarza się, że niektórzy rolnicy w ramach oszczędności decydują się jedynie na dwa zabiegi – wtedy ten drugi można przesunąć na nieco późniejszą fazę, tj. na początek kłoszenia, kiedy kłosy wychodzą z pochewek liściowych. Ma to pewne uzasadnienie przy przebiegu pogody, który nie sprzyja rozwojowi chorób, jak też na gorszych stanowiskach, gdzie zboże prawdopodobnie przyniesie niższe plony. Celem jest wtedy jednoczesna ochrona liścia flagowego oraz kłosa. Jak wskazują eksperci, takie podejście najczęściej okazuje się błędne, ponieważ oszczędność jest relatywnie niewielka w porównaniu do ponoszonych kosztów wszystkich zabiegów agrotechnicznych, Straty wynikające z zaniedbania ochrony fungicydowej są zazwyczaj drastycznie wyższe.
Rolnicy mają do dyspozycji substancje aktywne na wszystkie choroby, które zagrażają zbożom w tej fazie wegetacyjnej.Pierwszym z rekomendowanych rozwiązań jest preparat Protikon 250 EC, który zawiera czysty protiokonazol. Środek ten ma rejestrację w pszenicy ozimej i życie jarym. Aby zapewnić optymalną skuteczność zabiegu, należy wzmocnić jego działanie azoksystrobiną, stosując Protikon 250 EC, 0,8 l/ha oraz Makler 250 SE lub Makler Plus 250 SC, 0,8 l/ha. Taka kombinacja ma sprawdzone działanie zapobiegawcze i interwencyjne.
Druga opcja, dla plantatorów, którzy stawiają na bardziej ekonomiczne rozwiązania, to AsPik 250 EC. Ten dwuskładnikowy fungicyd zawiera protiokonazol i tebukonazol. Ma on bardzo szeroką rejestrację właściwie we wszystkich gatunkach zbóż, a zalecana dawka wynosi 1 l/ha. Produkt skutecznie zwalcza choroby występujące na etapie liścia flagowego. To preparat typowo triazolowy – działa przede wszystkim interwencyjnie (choć zapobiegawczo też, ale przez krótszy okres niż azoksystrobina).
Trzecia możliwość to wieloskładnikowy, kompleksowo działający Kier 450 SC, który zawiera kombinację azoksystrobiny, difenokonazolu i tebukonazolu. Fungicyd ten ma działanie zapobiegawcze i interwencyjne, dzięki właściwościom azoksystrobiny zabezpiecza rośliny przed septoriozą, rdzą i innymi chorobami. Do zabiegu, jako najbardziej efektywna, zalecana jest dawka 1 l/ha. Jak wynika z doświadczeń, skuteczność preparatu Kier 450 SC w porównaniu z innymi produktami wieloskładnikowymi jest bardzo wysoka.
Źródło: INNVIGO