Coraz więcej przypadków ptasiej grypy u kotów. Główny Lekarz Weterynarii poinformował, że wyniki dodatnie uzyskano w 16 przebadanych próbkach. Wszystkie wyniki dodatnie wskazują na materiał genetyczny wirusa grypy H5N1. Czy jest się czego bać? Co z jakością mięsa drobiowego?
Główny Lekarz Weterynarii wskazał, że próbki pochodziły od kotów z Gdańska, Gdyni, Poznania, Lublina, Pruszcza Gdańskiego, Nowego Dworu Mazowieckiego, Bydgoszczy, Wrocławia, powiatu rzeszowskiego i okolic Zamościa. O tym, czy mięso drobiowe jest bezpieczne wypowiedziała się już Krajowa Rada Drobiarska.
Profesor Krzysztof Pyrć, wirusolog z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego wydał oświadczenie, w związku z publikacją w Gazecie Wyborczej tekstu bazującego częściowo na pracy zespołu. I stwierdził:
„(…) Ponieważ w tekście znajduje się nadinterpretacja wyników naszych badań, która wypacza sens uzyskanych wyników i może prowadzić do paniki oraz strat zarówno ekonomicznych, jak i wizerunkowych zdecydowaliśmy się w dniu dzisiejszym upublicznić nasze stanowisko i przedstawić rzeczywistą interpretację danych. (…)
W związku z transmisją wirusa grypy A H5N1 z ptaków na koty domowe przeprowadzona ocena sytuacji wykazała, że jedną z prawdopodobnych dróg transmisji patogenu jest pokarm. Wskazuje na to:
nagłe pojawienie się wirusa u kotów wychodzących i niewychodzących w różnych częściach kraju;
brak ognisk zakażeń z transmisją kot-kot;
analiza sekwencji genomu wirusa pobranego od kota nie wykazała drastycznych zmian w porównaniu do sekwencji referencyjnych, sugerujących pojawienie się nowego szczepu wirusa grypy efektywnie zakażającego koty;
podobieństwo sekwencji wirusów, które zostały wyizolowane od kotów w różnych częściach Polski jest bardzo wysokie, co sugeruje pojedyncze źródło zakażenia;
rozmowy z właścicielami kotów zasugerowały, że źródłem może być surowe mięso.
Aby wstępnie zweryfikować tą teorię, poprosiliśmy właścicieli chorych kotów o przesłanie próbek mięsa, które zwierzęta jadły. W efekcie otrzymaliśmy do badania pięć próbek mięsa i przeprowadziliśmy badania molekularne w kierunku obecności wirusa. Analiza wykazała, że w jednej z 5 próbek znajduje się wirus. Dalsze analizy wykazały, że w mięsie znajduje się nie tylko materiał genetyczny wirusa, ale również zakaźny wirus – byliśmy w stanie wyizolować wirusa na hodowlach komórkowych. (…)
Chociaż nie można wykluczyć, że wirus znalazł się w próbkach mięsa później lub wręcz mięso zostało zanieczyszczone przez właścicieli wirusem rozwijającym się w organizmie kota, nie można również wykluczyć, że to właśnie surowe mięso było źródłem zakażenia”.
(źródło: Twitter Krzysztof Pyrc, @k_pyrc).
Krajowa Rada Drobiarstwa – Izba Gospodarcza (KRD-IG) wydała oświadczenie, w którym podkreśliła, że „zdecydowanie potępiamy wszelkie próby dyskredytowania jakości polskiego mięsa drobiowego i podkreślamy, że polskie mięso drobiowe było, jest i będzie bezpieczne”.
Krajowa Rada Drobiarstwa podała w oświadczeniu, że jest zainteresowana rzetelnym i dogłębnym wyjaśnieniem oraz zbadaniem tego, w jaki sposób dochodzi do transmisji wirusa H5N1 na koty. „Jednocześnie jesteśmy przekonani, że badania takie powinny zostać wykonane przez właściwe dla tej materii służby weterynaryjne i sanitarne, a także winny być zrealizowane w sposób profesjonalny, zgodny ze sztuką naukową i z poszanowaniem elementarnych zasad metodologicznych i metodycznych” – dodano w oświadczeniu.