
Kolizja zawsze wywołuje silne emocje, lecz sytuacja staje się szczególnie stresująca, gdy po wymianie danych okazuje się, że sprawca nie posiada ważnego ubezpieczenia OC. W takiej chwili najważniejsze jest zachowanie spokoju i zabezpieczenie miejsca zdarzenia. Po ustawieniu trójkąta i upewnieniu się, że nikomu nic się nie stało, należy wezwać policję. W przypadku braku OC jest to obowiązkowe — to funkcjonariusze sporządzą oficjalną notatkę potwierdzającą winę sprawcy oraz fakt braku polisy. Dokument ten jest kluczowy dla dalszej procedury, ponieważ stanowi podstawę do wypłaty świadczenia z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Policja ustali także dane personalne sprawcy i pojazdu, co zabezpiecza poszkodowanego przed jakimikolwiek próbami zatajenia informacji.
Większość kierowców nie zdaje sobie sprawy, że w takiej sytuacji nie zostaje się z problemem samemu. W Polsce działa Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, który pokrywa koszty szkód wyrządzonych przez sprawców nie mających polisy OC (tutaj pełne wyjaśnienie czym jest ubezpieczenie OC - https://rankomat.pl/ubezpieczenie-oc). Co istotne, szkoda nie jest zgłaszana bezpośrednio do UFG — poszkodowany kierowca wybiera dowolne towarzystwo ubezpieczeniowe, które przeprowadza cały proces likwidacji szkody. Ubezpieczyciel przygotowuje oględziny, kosztorys oraz decyzję o wypłacie. Następnie, po zakończeniu sprawy, towarzystwo zwraca się do UFG o zwrot wypłaconego odszkodowania. Dla kierowcy oznacza to minimalny udział formalny oraz gwarancję, że jego pojazd zostanie naprawiony bez ponoszenia kosztów z własnej kieszeni. UFG pokrywa również szkody osobowe oraz inne koszty wynikające z kolizji, np. holowanie czy parkowanie.
Jeśli poszkodowany posiada ubezpieczenie autocasco, sprawa może przebiec jeszcze szybciej. Naprawa w ramach AC nie wymaga oczekiwania na potwierdzenie danych sprawcy ani na dodatkowe ustalenia między ubezpieczycielem a UFG. Pojazd może zostać skierowany do warsztatu praktycznie od razu po zgłoszeniu szkody, a ubezpieczyciel po wypłacie świadczenia samodzielnie wystąpi do UFG z regresem. To rozwiązanie zdecydowanie wygodniejsze i skracające cały proces nawet o kilka tygodni. Właśnie dlatego wielu kierowców wybiera autocasco nie tylko jako ochronę przed własnymi błędami, ale również zabezpieczenie na wypadek sytuacji, w której to ktoś inny naraża ich na koszty. Dostępne opcje można łatwo porównać online — np. korzystając z narzędzia takiego jak kalkulator AC (jeden z nich dostępny na stronie https://rankomat.pl/kalkulator/oc-ac/), który pozwala szybko sprawdzić różne warianty i ich zakres ochrony.
Wielu kierowców rozważa samodzielną naprawę samochodu, szczególnie gdy uszkodzenia wydają się niewielkie. Z punktu widzenia procedury odszkodowawczej nie jest to dobre rozwiązanie. Aby ubezpieczyciel lub UFG mogli prawidłowo wycenić szkodę, muszą mieć dostęp do nienaruszonego pojazdu. Samodzielna ingerencja — choćby naprawa zderzaka czy wymiana lampy — może spowodować, że wycena będzie niepełna, a część kosztów zostanie zakwestionowana. Profesjonalna likwidacja szkody pozwala również wykryć uszkodzenia niewidoczne na pierwszy rzut oka, takie jak naruszenie mocowań, deformacje elementów konstrukcyjnych czy problemy z czujnikami. Dlatego bez względu na charakter szkody, lepiej przekazać pojazd w ręce specjalistów. Masz wtedy pewność, że naprawa zostanie rozliczona w pełnym zakresie, a samochód odzyska fabryczne bezpieczeństwo i sprawność.
Odpowiednia dokumentacja może skrócić cały proces nawet o kilka dni. Jeszcze przed przyjazdem policji warto wykonać zdjęcia miejsca zdarzenia, ustawienia pojazdów i wszystkich widocznych uszkodzeń — zarówno z bliska, jak i z szerszej perspektywy. Przydatne są również zdjęcia śladów hamowania, elementów wyrwanych lub oderwanych, a także numerów rejestracyjnych obu aut. Po sporządzeniu notatki policyjnej należy zachować jej kopię oraz numer jednostki interweniującej. Po zgłoszeniu szkody u ubezpieczyciela warto spisać przebieg zdarzenia od razu, gdy pamięć jest świeża — konsekwentna wersja wydarzeń znacząco ułatwia pracę likwidatorowi. Im lepiej przygotowana dokumentacja, tym szybciej auto może trafić do warsztatu, a cały proces zakończy się wypłatą odszkodowania bez zbędnych opóźnień.
Nawet jeśli sprawca ucieknie z miejsca zdarzenia, poszkodowany nadal może otrzymać odszkodowanie — kluczowe jest, aby policja potwierdziła, że do kolizji faktycznie doszło. UFG wypłaca środki niezależnie od tego, czy sprawca jest znany, czy nie, o ile materiał dowodowy potwierdza przebieg zdarzenia. W przypadku obrażeń ciała poszkodowany ma prawo do świadczeń pokrywających leczenie, rehabilitację czy utracone dochody. Cały system został skonstruowany tak, aby brak odpowiedzialności jednego kierowcy nie przerzucał skutków finansowych na drugiego. Najważniejsze jest kompletowanie dokumentów, szybkie zgłoszenie szkody i współpraca z ubezpieczycielem, który przeprowadzi cały proces do końca.



